Spadek ciał cz. 2

Pod ćwiartką wyprostowaną mamy, również jak ona, szeroki słup powietrza, który jej ruchowi stawia opór poważny, pod zgniecioną znajduje się słup powietrza daleko węższy, nie mogący już jej ciężarowi tak łatwo przeciwdziałać. Gdyby powietrza pod niemi nie było, obie spadłyby z prędkością jednakową. Weźmy znów ćwiartkę papieru, nieco mniejszą od górne powierzchni zamkniętej książki i trzymając ją poziomo w jednej ręce, a książkę – w drugiej na tej samej wysokości, puśćmy je jednocześnie; książka spadając, znacznie wyprzedzi ćwiartkę papieru. Lecz połóżmy teraz tę ostatnią równo na książce i puśćmy; papier, leżący na książce, spada za nią z tą samą prędkością; książka, choć cięższa, bynajmniej go nie wyprzedza; usuwa ona z pod siebie powietrze, tak, że papier, podążając za nią, niema już pracy pokonywania oporu powietrza, więc spada z taką prędkością, jak każde ciało. Spuszczając różnego ciężaru ciała (kulkę ołowianą, korek, puch) w wysokiej, zamkniętej rurze szklanej, z której poprzednio usunięto powietrze, jednocześnie (przez odwrócenie rury, na dnie której te ciała leżały), przekonano się, że wszystkie ciała, niezależnie od ciężaru, biegną ku ziemi pionowo, pozostając przy sobie i jednocześnie w dno rury uderzają. Prawo: W próżni spadają wszystkie ciała z jednakową prędkością.