Metody w socjologii

Społeczeństwo jest mikrokosmosem w rzetelnym znaczeniu tego wyrazu: w życiu jego bowiem ześrodkowują się wszystkie czynniki wszechświata, zarówno bio-psychiczne jak chemiczno-fizyczne. Życie społeczne jest to połączenie życia cielesnego i umysłowego osobników, zostających w ścisłej łączności i zależności od różnorodnych zjawisk ziemskich, słonecznych i w ogóle kosmicznych. Wszystkie wiec metody naukowe, używane do badania owych zjawisk, mają zastosowanie także i w socjologii, a ponieważ zjawiska socjologiczne są najwięcej skomplikowane i z tego powodu trudniejsze do zrozumienia i objaśnienia od innych – ogólna przez to znajomość metod naukowych, czyli nauka logiki jest potrzebniejsza dla socjologa, aniżeli dla tego, który bada zjawiska mniej skomplikowane.

Chcąc zbadać jakieś zjawisko socjologiczne – przypuśćmy rodzinę, własność itd., potrzebujemy na sam początek nagromadzić sporą liczbę odpowiednich faktów. Bierzemy je albo z własnego spostrzeżenia, albo od innych obserwatorów. Ponieważ w faktach socjologicznych odczuwamy się sami czynnikiem, przez to do spostrzeżeń na tym polu powinniśmy zastosowywać ostrzejszą krytykę, aniżeli do spostrzeżeń innego rodzaju i tym ostrzejszą, im więcej sami jesteśmy zainteresowani z powodu naszych uczuć lub przekonań. Tym większa przez to jest wiarogodność pewnych spostrzeżonych faktów i tym wszechstronniej i bezstronniej mogą być one ocenione, im większa świadczy o nich liczba obserwatorów i im bardziej ci obserwatorzy różnią się pomiędzy sobą swymi zasadniczymi poglądami. W każdym razie, ażeby przyjść do pewnego jakiegoś rezultatu, potrzebna jest dość spora liczba faktów, które tym są ważniejsze, im z większą świadomością krytyczną je gromadziliśmy.

Mając pewną ilość faktów, zaczynamy je zestawiać, tj. wynajdywać pomiędzy nimi podobieństwa i różnice. W socjologii bardzo rzadko napotykamy takie fakty, które by można było uważać za tożsame, równe matematycznie, albowiem złożoność ich jest wielka. Zadowalamy się więc podobieństwem, wynikającym z pewnej wspólności cech im właściwych. Oznaczywszy, w czym są podobne porównywane fakty, staramy się także oznaczyć w czym są różne. Czynność ta odbywa się równocześnie w formie abstrakcji tj. umysłowego wydzielania, odrywania własności i w formie analizy tj. rozdzielania tych własności według stopnia podobieństwa i różnic.

Abstrakcyjno – analityczna czynność, objawiająca się przy porównywaniu nagromadzonych spostrzeżeń, ułatwia właściwe ich uszeregowanie czyli klasyfikację, którą opieramy albo na zmniejszającym się podobieństwie i rosnącej różnicy, albo odwrotnie: na zmniejszającej się różnicy i rosnącym podobieństwie. Jest to jedna z najbardziej ważnych czynności badania socjologicznego. Morgan, klasyfikując warunki życia rozmaitych plemion i narodów, ustanawia okresy etniczne, odwzorowujące pewne okresy dziejowe. Posługując się klasyfikacją, Spencer objaśnia stopniowy rozwój instytucji politycznych.

Szukanie i wykazywanie podobieństwa stanowi istotę wszelkiego rozumowania, a wiec i naukowego badania. Upodabnianie – jest to zarazem także uogólnianie. Umysł, kierując się tą naturalną badawczą dążnością, skoro napotyka coś nieznanego i niezrozumiałego, chętnie podchwytuje w nim te cechy, które przypominają mu rzeczy więcej znane i zrozumiałe, oraz tworzy rozmaite analogie. Niektórzy, jak na przykład Schaffie w swojej socjologii, nadużywają tego sposobu uogólniania. Wcale to jednak nie upoważnia do lekceważenia analogii, albowiem pamiętać powinniśmy, że daje ona pierwszą podstawę do budowania hipotez nawet w naukach tak zwanych ścisłych. Stokes podał pierwsze zarysy teorii dynamicznej pochłaniania światła, opierając się na analogii tego zjawiska z rezonancją akustyczną; Clark Maxwell oparł swoją teorię elektro – magnetyczną światła na analogii, jaką spostrzegł pomiędzy zjawiskami elektro – magnetycznemu i świetlnymi. Jeżeli postawiona hipoteza zgadza się z ogólnymi zasadami logicznymi i odpowiada spostrzeżonym faktom, staje się ona teorią naukową. Stokes ogłosił swoją hipotezę już około 1850 r., lecz dopiero po całym szeregu nowych badań i doświadczeń Sellmeyer w 1872 r. nadał jej znaczenie teorii naukowej. Analogiczność zjawisk chemicznych nieraz prowadziła do ustalenia pewnych teorii, jak np. Mitscherlicha do postawienia zasady izomorfizmu, Liebiga do sformułowania teorii rodników w chemii organicznej, która to teoria w swoim czasie oddała wielkie usługi nauce. Analogiczność, jaką się spostrzega pomiędzy prawem Faradaya o stałym stosunku materii i elektryczności i prawem chemicznym stosunków stałych i wielokrotnych, doprowadziła do wytworzenia nowej teorii elektro-powinowactwa. W naukach biologicznych analogia doprowadza nieraz do homologii. I tak, mówimy, że skrzydła ptaka i płetwy piersiowe ryby są organami nie tylko analogicznymi do rąk ludzkich, lecz są z niemi homologiczne. W socjologii analogia ma jeszcze większe znaczenie, aniżeli w poprzedzających ją naukach, ponieważ trudniej jest pochwycić wątek uogólniający w jej nader zawiłych zjawiskach. Podobieństwo, jakie Schaffie upatruje pomiędzy rodziny i komórką we wszystkich szczegółach ich budowy i działalności, może przekraczać granice trzeźwego wnioskowania, ale niemniej przez to wskazuje na ważną ich cechę podobieństwa zasadniczego, albowiem komórka w organizmie ma to samo biologiczne znaczenie, co rodzina w organizmie społecznym. Spencer w swojej „Filozofii Syntetycznej” uważa, że dostrzeganie analogii pomiędzy zjawiskami jest wstępem do ich całkowania. Mach zaznacza to jeszcze silniej, mówiąc, że każde poznanie odbywa się „per analogiam”.